O jakie to pyszne! Dla ciała, dla skóry, dla zmysłów smaku.
Cała wiosna jest smakowita, począwszy od odżywczego zapachu kwiatów, przez unoszące się pyłki roślin, po łąki dające pojeść na całego. Żądny nowych smakowych doznań? Wyjdź na łąki!
O skórę daj zatroszczyć się dzikim, naturalnym kosmetykom Trawiaste , a jeśli chodzi o ciało i energię do życia, to zerknij na nasze roślinne inspiracje i czerp z natury na całego!
Dzikie szparagi
Lubisz szparagi? Może być coś lepszego! Taki dziki “szparag”, który rozpływa się w ustach pozostawiając pełnię smaków i jest dostępny wiosną za darmo! No jest! I to jak wokół go pełno! Do lata wyrośnie niczym bambus przerastając Was o kilka głów. Łatwo wiosną go rozpoznać, miejsce w którym rośnie wygląda jak suche pobojowisko.
Rdestowiec Japoński! Bardzo inwazyjna roślina więc nie warto wsadzać do ogrodu ale można z czystym sumieniem buszować po mokradłach i ścinać wiosenne, koniecznie tylko te jędrne czubeczki. Zasada łamania jest podobna jak przy szparagach. Liczy się tylko ta jędrna część, która sprężyście strzela przy łamaniu. Rety! Jakie to pyszne! Zachwycona rodzina woła o więcej! Cokolwiek do tego nie podasz, czy kaszę, czy pełnoziarnisty makaron, łodygi nadają smak całej potrawie.
Jak przyrządzamy?
Nic prostszego. Obieramy łodygi rdestowca z liści, następnie dusimy krótko pod przykryciem z tyci odrobiną wody (puszcza swój sok) jak już zmieni kolor i zmięknie to przyprawiamy solą, sosem tamari/ sojowym, odrobiną soku z cytryny, czosnkiem i polewamy oliwą z oliwek zmieszaną z olejem kokosowym nierafinowanym (to ważny duet).
Nie smażymy dzikich roślin!
Podczas smażenia, w tłuszczu zachodzą procesy utleniania i uwodorniania, które zmniejszają udział nienasyconych kwasów tłuszczowych, a zwiększają ilość szkodliwych tłuszczów trans. Produktem ubocznym są również furany, które mają działanie rakotwórcze. Smażenie obciąża układ trawienny, organizm musi się namęczyć by strawić taki pokarm. Wyczerpuje nas to z energii i może znacznie przyspieszać procesy starzenia.
Dzikie przepisy
Tak samo, dokładnie możemy przyrządzić kłącza i białe dolne łodygi trzciny zmieszane z młodymi gorzkawymi rozchodnikami.
Identycznie prosto można przyrządzić zielone pąki mleczy, ale tu na samym końcu polewamy je wodą zmieszaną ze zmiksowanymi płatkami orkiszowymi tworząc bardziej gęsty sos.
Tu u nas, na talerzu ,podano z makaronem razowym, pieczonym w ogniu ziemniakiem i potrawką z wężownika (w śmietance słonecznikowej, przepis tutaj).
Działanie – rdest japoński
Teraz uwaga! To pożywienie jest lekarstwem. Rdestowiec japoński jest używany do leczenia objawów astmy! Wykazuje działanie moczopędne i odtruwające. Wywiera wpływ antyoksydacyjny dbając o Waszą urodę. Składniki rdestowca wpływają ochronnie na strukturę naczyń krwionośnych. Reguluje on przemianę materii i co istotne dla wielu, jest polecany przy leczeniu boreliozy. Smak i konsystencja to niebo!
Przepis na kompot
Jeśli macie ochotę na kompot, to z łodyg, obranych z liści, tego ziela również się to uda. Uzyskacie gęsty kompot jeśli doprawicie cynamonem, cytryną i ulubionym słodem lub wspaniały gęsty odżywczy napar pozostawiając go sute.
Na deser dziki sok! Nie chętnie sięgamy po sklepowe liściowe warzywa. Są mocno pędzone i opryskiwane tym czego jeść nie chcemy. Na łąkę, wiosna! Jak z czego? Nasz przepis na najsmaczniejszy?
Oto on: liście dzikich malin, liście poziomki, liście krwiściągu, liście krwawnika, kwiaty i liście przywrotnika, trochę pąków kwiatowych i liści głogu + ulubiony rodzaj słodu+ 1 cytryna+ żywa woda ze źródełka. Blendujemy, odcedzamy przez sitko i odżywiamy się na całego!
Tyle minerałów, tyle witamin z najsilniejszych roślin, którym udało się wystrzelić ponad inne. Co za odżywcze dobro! Cera się odwdzięczy. 😉
Po jedzenie na łąkę, a po dziką, esencjonalną, zdrową, roślinną kosmetykę do naszego sklepu.
Czeka tam na Was nowość! Żel ze słodkiego lata do mycia twarzy!